Dum spiro, spero – póki oddycham, nie tracę nadziei.
Dlatego “(…) przyglądając się osobie w głębokiej depresji, cudem zauważamy u niej jakiekolwiek znaki oddychania. Tego typu hamowanie oddechu można często zaobserwować u ludzi, którzy w niezwykle stresujących sytuacjach wstrzymują oddech, aby odciąć dopływ bolesnych uczuć. (…) Tłumiąc i wypierając z pamięci zbyt bolesne dla nas doznania, dławimy także uzdrawiający i ożywczy oddech”
Stella Weller